Z cyklu czterowiersze do Marii,
czyli co robi Imrra gdy koleżanka nie odpisuje na jej wiadomości.
Ogłoszenia drobne, ważne i poważne:
Znów zmienia się harmonogram, opowiadanie będzie wychodzić raz na tydzień- w niedzielę.
Zapraszam na treść właściwą.
Marylo,
Marylo kotlecie!
Chodź
połazimy po necie!
I
tak tobą net przaśnie trzaśnie,
że
się Mickiewicz w grobie przewróci rubasznie
*
Mario,
Mario aniele!
W
tego świata popiele,
niczego
prócz gwiazd nam nie trzeba.
Dajmy
się uwieść pokusie nieba.
*
Mario,
Mario orlico!
Szczęśliwe
ukaż mi lico!
Jak
zielenią na wiosnę łąka pała,
Tak
ty się wkrótce będziesz radowała.
*
Mario,
Mario niecnoto!
Wyjrzyj
zza płota sobotą
Pójdziem
rankiem na śniadanie
Zjemy
na leśnej polanie
*
Mario,
Mario wspomnij kiedy
jak
pośród największej biedy,
niby
fal niknących w morza toni,
umykał
widok przyjaciół dłoni
Mario, Mario kaczorku!
Czemu siedzisz we worku?
Nie czekaj do wtorku
i wbij na Facebooka potworku.
Na chwilę obecną więcej owych czterowierszy nie ma, ale prawdopodobnie pod wpływem chwili pojawi się ich nowa grupa.
Oby koleżanka dalej mnie ignorowała ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz