Jestem
tak blisko... Jeszcze nigdy tak długo niczego nie szukałem.
Dlaczego tak ważny, antyczny medalion jest tuż pod moim nosem, ale
nie mogę go zdobyć? Przecież jestem cholernym zawodowcem, odkryłem
już tak wiele: posągi, monety, medaliony...
I
mój kamień... Bez niego nie byłoby mnie w Lidze... I nie poznałbym
Lux. Oh, Lux. Jest najpiękniejszą, najmilszą, najinteligentniejszą
i najodważniejszą osobą, jaką znam. W dodatku ma wrodzoną moc. A
ja... Bez kamienia byłbym nikim.
Ogarnij
się Ez, musisz znaleźć ten medalion. Jest gdzieś w Shurimie, tyle
wiem. Ale gdzie zacząć szukać?
Spojrzałem
na moje biurko uginające się pod stertami notatek, ksiąg, zdjęć
i rysunków... Spojrzałem na jeden z mich. Mój rysunek, mój i
Lux...
Ez.
Medalion. Skup się.
Może
muszę znowu poprosić Jayce'a o pomoc, w końcu ma dostęp do
ukrytych ksiąg w bibliotece. Albo zapytać kogoś z Shurimy, chociaż
wątpię, żeby na przykład Xerath, chciał w ogóle ze mną na ten
temat rozmawiać. Tak czy inaczej potrzebuję pomocy. Super.
Świetnie. Nie cierpię o to prosić. Czuję się wtedy... gorszy.
Ale sam sobie nie poradzę. Dobra, gdzie jest mój telefon? I gdzie
ja posiałem numer do Jayce'a?
Znalazłem
go po pięciu minutach. Leżał pod stertą notatek, szybko wybrałem
numer do „Bohatera Piltover”. Odebrał po kilku sygnałach.
-
Halo? -
-
Cześć Jayce. Tu Ezreal. -
-
O, hej. Coś się stało? - zapytał, ale słyszałem, że miał
trochę załamany głos.
-
Potrzebuję dostępu do ukrytych ksiąg w bibliotece, załatwisz mi
to? - zapytałem.
-
Chwilowo nie mogę. Muszę pomóc Vi i Caitlyn z Jinx. - powiedział
lekko podirytowanym głosem.
-
Jinx? Tą wandalka z Zaun, która terroryzuje nasze miasto, tak? -
-
Tak. Vi mówi, że napadła na Uniwersytet Yordli, muszę im pomóc
ze sprzątaniem tego bałaganu. -
-
Może i ja się przydam? - zaproponowałem.
-Nie,
lepiej się w to nie mieszaj. Ona jest niebezpieczna i szalona.
Zadzwonię później i powiem ci, jak ogarnę te księgo co prosiłeś.
Do usłyszenia – rozłączył się tak szybko, że nawet nie
zdążyłem odpowiedzieć.
Trochę
byłem zły, że Jayce chciał, bym się nie wtrącał. On wcale nie
jest lepszy ode mnie. Po prostu jest lubiany przez... no dobra,
właściwie przez wszystkich. Ale ja też mogę być „bohaterem
Piltover”... Udowodnię im to! Może dzięki temu Lux wreszcie
będzie chciała powiedzieć, że jesteśmy razem. Zawsze mówi, że
jesteśmy z innych miast, a ona jest ze szlacheckiego rodu, więc
lepiej nie wspominać o tym, że jesteśmy razem. Pokażę wszystkim,
że nie jestem „kimś” tylko, dzięki rękawicy i kamieniowi.
Medalion poczeka. Zdecydowałem. Jadę na Uniwersytet Yordli,
powstrzymać Jinx.
Chcesz się dowiedzieć więcej o świecie bohaterów? Odsyłamy do strony "HISTORIA POSTACI" i polskiej wikii na temat lola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz