czwartek, 24 sierpnia 2017

ROZDZIAŁ V: EZREAL „Dam sobie radę”



Nie wiem, czy to był dobry pomysł, by wpuszczać do własnego domu największego terrorystę w mieście. Co by na to powiedział Jayce? Albo Cait. Albo Vi. (Nadal nie wiem co ją łączy z Jinx. Muszę to kiedyś sprawdzić.)
Mój gość poszedł do „siebie” na górę, ja jak zwykle udałem się do mojego gabinetu. Muszę się skupić na znalezieniu tego cholernego medalionu. Dopiero teraz przypomniałem sobie o spotkaniu z Jaycem. Szlag. Boję się trochę zostawić tę wariatkę samą w moim domu, ale najwyraźniej nie mam wyboru. Przecież obiecała mi pomóc.
„Pomoc”. Nienawidzę tego słowa.
- Jinx, muszę na chwilę wyjść. Czy jak wrócę to dom będzie wciąż w jednym kawałku? - krzyknąłem do niej z dołu.
- Nie, wybuchnie od razu po twoim wyjściu... - wyjrzała przez barierkę a widząc moje ostrzegawcze spojrzenie dodała – No przecież żartuję, geez... - powiedziała lekko podirytowana.
- Po prostu chcę mieć pewność. Jeśli coś zrobisz... -
- Daj spokój, dam sobie radę, nie ufasz mi? - zapytała z uśmiechem psychopaty.
- Na pewno chcesz znać odpowiedź? - droczyłem się z nią.
- Oj, idź już, szybciej wrócisz – rzuciła trzaskając drzwiami zaskakująco cicho.
No cóż, muszę jej zaufać.
Po 20 minutach byłem już w bibliotece, przy wejściu czekał na mnie Jayce.
- Gdzie ty tyle byłeś? - „przywitał” mnie sarknięciem .
- Wybacz, miałem coś do zrobienia. - odpowiedziałem unikając rozmowy o Jinx. - Chodźmy już – rzuciłem i wszedłem do biblioteki.
Dostaliśmy się do tajnych półek i szybko zabrałem się do ich przeszukiwania. Jayce mi nie pomagał, po prostu stał przy drzwiach i patrzył jak męczyłem się przerzucając tomy woluminów. Po 40 minutach przeglądania wielu ksiąg wreszcie znalazłem informację o medalionie.

„Medalion Khamina został pochowany razem z jego panem głęboko pod piaskami jego królestwa – Shurimy.”


Hmm, badałem ten grobowiec wiele razy, ale nigdy nie napotkałem nawet na ślad medalionu. Przynajmniej wiedziałem już gdzie powinien być. Podziękowałem Jayce'owi i pojechałem prosto do domu.Pozostało mi mieć nadzieję, że Jinx go nie rozniosła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz