Nie wiem, czy to
był dobry pomysł, by wpuszczać do własnego domu największego
terrorystę w mieście. Co by na to powiedział Jayce? Albo Cait.
Albo Vi. (Nadal nie wiem co ją łączy z Jinx. Muszę to kiedyś
sprawdzić.)
Mój
gość poszedł do „siebie” na górę, ja jak zwykle udałem
się do mojego gabinetu. Muszę się skupić na znalezieniu tego
cholernego medalionu. Dopiero teraz przypomniałem sobie o spotkaniu
z Jaycem. Szlag. Boję się trochę zostawić tę wariatkę samą w
moim domu, ale najwyraźniej nie mam wyboru. Przecież obiecała mi
pomóc.
„Pomoc”.
Nienawidzę tego słowa.
-
Jinx, muszę na chwilę wyjść. Czy jak wrócę to dom będzie wciąż
w jednym kawałku? - krzyknąłem do niej z dołu.
-
Nie, wybuchnie od razu po twoim wyjściu... - wyjrzała przez
barierkę a widząc moje ostrzegawcze spojrzenie dodała – No
przecież żartuję, geez... - powiedziała lekko podirytowana.
-
Po prostu chcę mieć pewność. Jeśli coś zrobisz... -
-
Daj spokój, dam sobie radę, nie ufasz mi? - zapytała z uśmiechem
psychopaty.
-
Na pewno chcesz znać odpowiedź? - droczyłem się z nią.
-
Oj, idź już, szybciej wrócisz – rzuciła trzaskając drzwiami
zaskakująco cicho.
No
cóż, muszę jej zaufać.
Po 20 minutach
byłem już w bibliotece, przy wejściu czekał na mnie Jayce.
-
Gdzie ty tyle byłeś? - „przywitał” mnie sarknięciem .
-
Wybacz, miałem coś do zrobienia. - odpowiedziałem unikając
rozmowy o Jinx. - Chodźmy już – rzuciłem i wszedłem do
biblioteki.
Dostaliśmy się
do tajnych półek i szybko zabrałem się do ich przeszukiwania.
Jayce mi nie pomagał, po prostu stał przy drzwiach i patrzył jak
męczyłem się przerzucając tomy woluminów. Po 40 minutach
przeglądania wielu ksiąg wreszcie znalazłem informację o
medalionie.
„Medalion Khamina
został pochowany razem z jego panem głęboko pod piaskami jego
królestwa – Shurimy.”
Hmm, badałem ten
grobowiec wiele razy, ale nigdy nie napotkałem nawet na ślad
medalionu. Przynajmniej wiedziałem już gdzie powinien być.
Podziękowałem Jayce'owi i pojechałem prosto do domu.Pozostało mi
mieć nadzieję, że Jinx go nie rozniosła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz